Zobacz najcięższe grzechy usability w pigułce. Do czego służą badania eye trackingowe?Internauci bardzo szybko decydują czy zostaną na stronie czy nie. Kilka sekund i wykonują kolejny klik.
Strony, z której użytkownik szybko ucieka często mają słabe webusability – czyli funkcjonalność urządzeń i aplikacji na stronie. Porzucane są witryny niestandardowe, bo te często są mało intuicyjne, witryny nieczytelne, o skomplikowanej strukturze. Jednak nadal webmasterzy ignorują zasady web usability.
Strona powinna być budowana z myślą o użytkownikach, którzy z niej korzystają. Powinna być głównie funkcjonalna, intuicyjna (zwłaszcza nawigacja) i miła dla oka (by nie raziła po oczach wyskakującymi kolorowymi popami itp.).
Najcięższe grzechy usability:
-zbyt rozbudowana szata graficzna
– nieintuicyjne menu
– zbyt długie treści na stronach (ekran komputera to nie kartka papieru).
Badania eye trackingu potwierdziły, że internauci nie czytają stron internetowych tak jak książek, gazet. Przeglądając strony internetowe, przypomina to skakanie po ekranie i zatrzymywanie wzroku na pewnych elementach – pogrubione hasła, nowe akapity. Dlatego najważniejsze informacje winny być na górze, najlepiej po lewej stronie.
– przeciętnie pamięć człowiek ogarnia 5-9 elementów na raz. Dlatego tworząc menu, listę najlepiej ograniczać się do tej liczby.
– zamieszczając artykuł w internecie należy rozpocząć od podsumowania a potem rozwinięcie, a na koniec podsumować wszystko i dać puentę
– przy rejestracji użytkownika, nie proś go o zbyt wiele danych, tylko o najważniejsze. Poinformuj po co te dane są potrzebne, np. aby się skontaktować proszę o podanie adresu e-mail, czy nr tel. W Polsce zwyczaj jest taki, że jak zbiera się dane na temat użytkowników to powinno się zarejestrować w GIODO.
– gwarancja zwrotu oraz informacje dotyczące warunków zamówienia umieszczone w pierwszym kroku koszyka zachęcają do kontynuowania zakupów.